5S w pokoju dziecięcym, czyli jak nauczyć dziecko nie marnotrawić czasu
W domu przeciętnego rodzica:
- Mamo, mamo, gdzie jest mój łaciaty koń?
- A gdzie są kredki?
- Zgubiła mi się laleczka Jasmina ☹
Przez całe życie nieustannie czegoś szukamy. Szukamy w domu, szukamy w pracy, zastanawiamy się, gdzie położyliśmy kluczyki, gdzie schowały się potrzebne w danej chwili dokumenty, gdzie jest mąka, cukier, gdzie jest komórka…? Marnujemy w związku z tym czas, czyli nasz jedyny nieodnawialny zasób. A czasu mamy tyle, ile go sobie wygospodarujemy. A właściwie, to ile go nie zmarnujemy.
Jeżeli na przykład codziennie marnotrawimy 49 minut na szukanie czegoś, to w skali roku daje nam to około 18 000 minut, czyli prawie 300 godzin… to aż 12 dni zmarnowanych na szukanie.
Co zatem zrobić, aby tego czasu marnować mniej? Uporządkować to, co posiadamy? A może posiadać mniej, żeby nie szukać. Bo rzeczy należy używać, a nie szukać ich.
Podobnie jak w przypadku przeciętnego dziecięcego pokoju, zaprezentowanego na filmie, najczęściej podsiadamy po prostu zbyt dużo rzeczy, których tak naprawdę, wcale nie potrzebujemy.
Warto więc zastanowić się, czego możemy się pozbyć. W przyszłości zaś, podczas zakupów, dwa razy zastanowić się, zanim coś kupimy. Sokrates ponoć mawiał, że lubi czasem pójść na targ, żeby zobaczyć, jak wiele jest tam rzeczy, których w ogóle nie potrzebuje. Jak już musimy nacieszyć oczy, to w kwestii portfela, lepiej trzymać ręce przy sobie i nie kupować. Bo czyż nie jest głupotą poświęcanie czasu na utrzymywanie w czystości czegoś, czego wcale nie potrzebujemy?
To właśnie pozbywanie się rzeczy oraz informacji zbędnych, czy to ze swojego domu, czy stanowiska pracy, komputera, jest pierwszym etapem implementowania 5S, czyli systemowego podejścia do wdrożenia i utrzymywania ładu, i porządku… gdziekolwiek chcemy.
Czym jest 5S?
5S, to metoda zarządzania stanowiskami pracy, której nazwa pochodzi od pięciu japoński słów:
- pierwsze „S”, to japońskie SEIRI, co oznacza selekcję, sortowanie,
- drugie „S”, to japońskie SEITON, czyli systematyka, organizacja,
- trzecie „S” pochodzi od japońskiego słowa SEISO, co oznacza sprzątanie, czystość,
- czwarte „S”, SEIKETSU – to standaryzacja, by umożliwić zachowanie schludności, utrzymanie czystości,
- piąte „S” zaś, pochodzi od słowa SHITSUKE, oznaczającego samodyscyplinę i skupianie się na wypracowaniu nowych nawyków.
Pierwsze trzy „S” – widać…
Czwarte „S” - ma służyć utrzymaniu tego, co udało nam się już wypracować w ramach pierwszych trzech „S”,
Piąte „S”, najtrudniejsze do zrealizowania, to budowanie nawyków.
A nawyk jest jak lina. Każdego dnia splatamy jej nitki, aż w końcu już nie możemy jej przerwać. (Horace Mann)
Zasady te wydają się oczywiste. Sugeruje to, że będą i łatwe do wdrożenia. Jednak tak nie jest. Wiąże się to z naszymi przyzwyczajeniami. Nie znaczy to, że nawyków nie można zmieniać, budować nowych.
Wyrabiając nawyki, należy pamiętać o tym, że nawyk wyrobimy tym szybciej, im szybciej zareagujemy na bodziec, który nam o nim przypomina. Pamiętajmy też o nagrodzie. Podczas rozwijania nawyków nie ma znaczenia częstotliwość wykonywania danej czynności, a sam fakt jej realizowania. Benjamin Franklin uważał, że jeśli poświęci tydzień doskonaleniu jednej cnoty, wejdzie mu ona w nawyk i będzie mógł zająć się kolejną. A my jesteśmy tym, co robimy cyklicznie, przeto więc doskonałość nie jest jednostkowym działaniem, lecz nawykiem. (Arystoteles)
Czy to w domu, czy w skali organizacji, 5S serwuje nam mnóstwo korzyści:
- ułatwia i przyspiesza pracę,
- poprawia jakość i bezpieczeństwo pracy,
- wszystkie potrzebne rzeczy są widoczne, łatwe do zidentyfikowania i łatwo dostępne, po prostu mamy wszystko pod ręką – nie trzeba szukać,
- źródła zagrożenia są poukładane,
- mamy tylko to, co niezbędne,
- nie musimy wykonywać zbędnych ruchów,
- zmniejsza się zakres koniecznych ruchów,
- popełniamy mniej błędów.
Wdrożenie pięciu zasad zarządzania stanowiskiem pracy ułatwi nam życie. Co jednak najważniejsze, pozwoli oszczędzać czas. Choć, Henryk Bieniok mawiał, że czasu nie da się zaoszczędzić; można go tylko spędzić głupio lub mądrze wykorzystać.
Jak podkreśla Brian Tracy, nie mamy dość czasu, żeby zrobić wszystko, ale mamy wystarczająco dużo czasu, żeby zrobić to, co najważniejsze. A szukanie najważniejsze nie jest.
Zapraszam więc do obejrzenia relacji z „wdrożenia” 5S w pokoju mojej Córeczki.😉 To taki domowy case study. 😊 Może będzie mobilizacją, do podjęcia działań w kierunku porządku, lepszej organizacji pracy, upraszczania, zmniejszania ilości zasobów.
Powodzenia.