Słów kilka o myśleniu

Człowiek niemarnotrawny, to człowiek myślący, człowiek rozumny… homo sapiens. Tak ładnie, acz nieskromnie nazwaliśmy niegdyś pewien gatunek ssaków 😊. Człowiek myślący posiada zdolność myślenia, która w połączeniu z ciekawością zbudowała naszą cywilizację. Chwała za to korze mózgowej. Nie ulega wątpliwości, że myślenie jest ważne dla nas wszystkich, a zdolności myślenia i umiejętności rozumowania powinniśmy uczyć się w szkole, i rozwijać ją przez całe życie. Coraz częściej na naszym rynku pojawiają się produkty (suplementy, szkolenia, treningi, programy…), które mają usprawniać, wspierać, rozwijać nasze procesy myślowe. I dobrze, ale…

„Mentorzy” prześcigają się w argumentowaniu, czyje podejście do myślenia jest lepsze, trafniejsze, ważniejsze, skuteczniejsze: czy ważniejsze jest myślenie twórcze, kreatywne, czy może krytyczne… A przecież w życiu wszystko zależy od… w tym przypadku od sytuacji. W niniejszym tekście celowo nie przytaczam klasyfikacji myślenia na gruncie psychologii, a skupiam się na myśleniu ukierunkowanym, kontrolowanym.

Myślenie w dzisiejszym, w sumie w znacznym stopniu odtwórczym świecie, staje się niestety byle jakie. Prawie wszystko już mamy „na kliknięcie”. Wyrobiliśmy już sobie cały szereg opinii, uprzedzeń, stereotypów, wypracowaliśmy mnóstwo schematów myślowych. Dodatkowo, żeby nie było nam zbyt łatwo, jesteśmy każdego dnia bombardowani ogromem danych i informacji, to swoiste tsunami informacyjne. Nadmiar danych i informacji sprawia, że:

- nie jesteśmy w stanie ich przetworzyć, co pogarsza nasze procesy myślowe,
- popełniamy błędy,
- mamy problemy z podejmowaniem decyzji (na przykład: nie wyjechałam na weekendowy wypoczynek, ponieważ nie mogłam się zdecydować, którą ofertę wybrać),
- coraz gorzej realizujemy nasze zadania,
- czujemy się przytłoczeni… a do tego ten stres… brrrrr…

Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że pozyskujemy mnóstwo informacji zbędnych. W terminologii koncepcji Lean Management będą to informacje niedodające wartości naszemu życiu (osobistemu czy też zawodowemu), stanowiące marnotrawstwo. Dlaczego tak się dzieje? Bo często nie wiemy czego potrzebujemy i czego tak naprawdę chcemy. Szukamy… Poszukiwania, i owszem są dobre i potrzebne, byle tylko nie przesadzić. W tej sytuacji niestety, najczęściej, to my sami jesteśmy problemem, a nie otaczający nas świat. Ja już wyleczyłam się z zapisywania na dyskach ciekawych artykułów… z myślą, że kiedyś je przeczytam; kupowania książek… analogicznie. Profilaktycznie „odpuszczam” sobie artykuły w Internecie (bo po co mi to wiedzieć), wiadomości w telewizji, gazetki reklamowe, oglądanie telewizji przy okazji, wszelkie formy wyrafinowanej manipulacji (jeżeli jestem je w stanie wyłapać)… Wszystko to, z korzyścią dla mojego zdrowia i czasu.

Świadomość nadmiaru to jedno, konsekwentne działania upraszczające i minimalizujące ten natłok, to drugie. Na szczęście nasz mózg upraszcza, automatyzuje, działa bezrefleksyjnie. To bardzo dobrze, jest oszczędny w świecie nadmiaru i konsumpcji 😊 Z jednej strony pomaga nam to w życiu, z drugiej zaś… pogarsza jakość myślenia.

Zanim zaczniemy rozważać czy lepiej jest myśleć krytycznie, czy kreatywnie, dobrze byłoby zdefiniować myślenie 😊 Co to znaczy myśleć? Za słownikiem języka polskiego myśleć, to między innymi „uświadamiać sobie coś i skupiać na tym uwagę, usiłować coś zrozumieć lub rozwiązać, sądzić, przypuszczać, mniemać”. Myślenie, to złożony proces poznawczy.

Czym jest myślenie krytyczne? To myślenie oparte na faktach, orzekanie o prawdzie lub fałszu, to zdolność i gotowość do oceny twierdzeń oraz formułowania obiektywnych sądów na podstawie dobrze uzasadnionych przesłanek i dowodów, bez kierowania się emocjami (za podręcznikiem do psychologii autorstwa C. Tavris, C. Wade).

Myślenie twórcze, kreatywne, to odkrywanie zależności, rozwiązywanie problemów, wynajdywanie metod, tworzenie nowych form. Kreatywność, to dostrzeganie związków, których nikt inny nie dostrzegł, stawianie nowych idei, skojarzeń, powiązań. 

Co zatem jest dla nas ważniejsze? Co ma większą wartość? Czy dziś powinniśmy stawiać na twórczość, czy obiektywną ocenę przedstawianych argumentów i krytykę stwierdzonych braków?

W tym miejscu pozwolę sobie na suplement dotyczący krytyki, otóż krytyka, to nie krytykowanie. Boy Żeleński zgrabnie odniósł się do tego słowami: „Eunuch i krytyk z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi”.

Gdyby nasze myślenie przyrównać do ważenia wagą szalkową, i na jednej szali postawić myślenie krytyczne, a na drugiej, myślenie kreatywne, kiedy uzyskamy stan równowagi? Wtedy, kiedy nie zapomnimy ani o jednym, ani o drugim. Nie ma więc potrzeby dalszego roztrząsania problemu. Odpowiedź jest jasna… ważne jest i to, i to. Niezbędna jest umiejętność głębokiej analizy, by rozwiązywać złożone problemy, nieocenione jest pobudzanie w nas kreatywności, by tworzyć to, co nowe, wartościowe, oryginalne. Kiedy myślisz kreatywnie, tworzysz nowe idee, kiedy zaś myślisz krytycznie dokonujesz wyboru. I jedno, i drugie pomaga nam w lepszym przeżywaniu naszego życia, usprawnianiu własnych działań, rozwijaniu i doskonaleniu tego, co nas otacza, jak i w „walce” z marnotrawieniem czasu. Pamiętajmy, że czas, to nasz najcenniejszy, nieodnawialny zasób.

Pisząc ten tekst nie stawiałam sobie jako celu uzyskanie odpowiedzi na pytanie dotyczące wyższości któregoś z typów rozumowania, a samo zatrzymanie się na chwilę i „myślenie o myśleniu”, o naszej postawie względem myślenia, oraz uświadomienie sobie, że „wiem, że nic nie wiem”… i zachęta do dalszego poznania.

Myślenia kreatywnego, jak i krytycznego można się nauczyć. Trzeba tylko (a może aż) zmienić nastawienie, podejście do myślenia. A podejście jest, jak mawiał Winston Churchill, tą małą rzeczą, która tak wiele zmienia.

Jeżeli chcemy poprawić jakość naszego życia, to:

- skupmy się na jakości naszego myślenia,
- nauczmy się nie traktować wszystkiego, co słyszymy od „ekspertów” jako prawdy; „oczywistej oczywistości”, jak mawiał klasyk,
- nauczymy się zadawać dobre pytania, skierowane do właściwych osób (nie muszę już chyba przypominać o szacunku wobec tychże)… bo ten, kto zadaje pytania, pozostaje głupcem przez 5 minut. Ten, kto nie zadaje, pozostaje głupcem na zawsze   (jak mawia stare chińskie przysłowie) – w kwestii sztuki zadawania pytań zapraszam do moich grafik http://www.efektywnosc.net.pl/grafiki.html
- odsiewajmy zbędne informacje,
- panujmy nad emocjami,
- nie stosujmy podwójnych standardów („Co za bałwan nie ustąpił pierwszeństwa! Pewnie jakiś młodzik za kierownicą! Odebrać mu prawko!” vs. „Och, zdarzyło mi się zajechać drogę komuś, ale przecież każdemu może się zdarzyć. Tak szybko żyjemy, po prostu zagapiłem się” itd.),
- patrzmy krytycznie na pojawiające się problemy – zamiatanie pod dywan, albo pobieżne przeanalizowanie jest tylko stratą czasu,
- zastanówmy się nad tym, które z błędów poznawczych dotyczą nas w największym stopniu.

Poniżej kilka mądrości:

“The world as we have created it is a process of our thinking. It cannot be changed without changing our thinking.” (Albert Einstein)

“Judge a man by his questions rather than by his answers.” (Voltaire)

“The mind is not a vessel to be filled, but a fire to be kindled.” (Plutarch)

A może eksperyment na dzisiaj (taki krytyczno-kreatywny)?

Obejrzyj dowolny film na YouTube, z tematyki, która Cię interesuje, a następnie:

- spróbuj zadać jak najwięcej pytań związanych z jego treścią i… spróbuj na nie odpowiedzieć (ale nie automatycznie, kierując się tym, co wydaje Ci się, że wiesz; postaraj się sprawdzać u źródła… wartościowego, merytorycznego, a nie opiniotwórczego źródła),

- odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś w stanie w jasny i merytoryczny sposób przedstawić swoje własne argumenty za lub przeciw; spróbuj argumentować, dowodzić – zerknij też na kontragumenty i spróbuj je merytorycznie obalić (pamiętaj o źródłach informacji i faktach, nie opiniach kogoś tam…),

- spróbuj ocenić czy to, co zostało przedstawione w filmie jest prawdą, czy tylko opinią,

- zastanów się skąd wiesz, że to co wiesz na ten temat jest prawdą… a może nie jest (bądź uczciwy wobec siebie),

- pomyśl, jak zareagowałby na ten problem twój szef, a może twoja teściowa … jakich słów użyliby, by go zdefiniować,

- zastanów się, jak odnieść treść filmu do twojej pracy zawodowej, jak połączyć ją z produktem, który tworzysz, jak ją połączyć z twoim hobby.

 

Powodzenia 😊

Script logo